środa, 20 lipca 2011

Pizzeria Soprano Lublin - Dwie duże pizze

Pizzerię Soprano wybrałem na cel mojej kolejnej recenzji ze względu na zakrojoną na szeroką skalę akcję promocyjną tego lokalu, a także komentarz Jimi'ego, który polecał tamtejsze hamburgery. Postanowiłem jednak zamówić stamtąd pizzę bo w końcu bar nosi miano pizzerii i właśnie ją powinien mieć najsmaczniejszą i najlepiej przygotowaną.

W pizzerii Soprano nie znajdziemy żadnych niestandardowych, wybijających się z tłumu promocji ale nie ma też przesadnej drożyzny. Zamówiłem więc dwie duże pizze na grubym cieście z trzema dowolnymi składnikami - pierwsza z mięsem kebab, bekonem i pieczarkami, a druga z kurczakiem, ananasem i kukurydzą. Dodatkowo wybrałem dwa sosy - hot chili i czosnkowy, za które niestety trzeba dodatkowo płacić.Jedzenie zostało dowiezione szybko ale godzina była już dość późna więc nie mogę powiedzieć jak by to wyglądało w porze obiadowej. Gdy otworzyłem pudełka załamałem się. Pizze nie wyglądały na 30cm. Dałbym im max 26-27. Jak by tego było mało ciasto było cienkie i twarde - skoro grube ciasto miało ok. 1-2 mm to ciekawe jak u nich wygląda cienkie. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że owe placki wyglądały bardziej jak cebularze niż prawdziwe pizze. Składników również było mało i nie wyróżniały się jakimś szczególnym smakiem. Bekon był zwykłym boczkiem, mięso kebab - zwykłym kurczakiem. Sosy były chyba najrzadszymi jakie w życiu widziałem. Hot chili był co prawda ostry ale nie w taki sposób jak np. sos z pizzerii Planeta gdzie czuć prawdziwe papryczki i jest piękny, krwisto czerwony kolor. Tutaj ostrość uzyskana była przy pomocy jakichś przypraw bo to po prostu nie był ten smak. Czosnkowy jak się pewnie domyślacie również nie był smaczny i było w nim znacznie więcej śmietany niż czosnku. Gdy polewało się kawałki tymi sosami spływały z nich na boki, kapiąc na wszystkie strony, więc dałem sobie spokój i później używałem już zwykłego keczupu.

Pizzeria Soprano to idealny przykład przerostu formy nad treścią bo jaki sens ma głośna kampania reklamowa jeśli podstawowy produkt jest beznadziejny? Pieniądze z marketingu przeznaczyłbym na nowego kucharza, a także na lepszej jakości składniki, które mają jakiś smak i jest ich więcej niż tylko garstka na całej pizzy. Nie polecam zamawiania pizzy w tym lokalu bo po prostu będziecie zawiedzeni.

wtorek, 12 lipca 2011

Paprika Pizza & Kebab Lublin - Kebab Mega z kurczakiem

Paprika Pizza & Kebab to mały bar w samym centrum Lublina, który odkryłem kiedyś przez przypadek szukając w google kebabów w bułce na dowóz. Nigdy nie byłem w jego siedzibie osobiście ale kilka razy stamtąd zamawiałem - za każdym razem z innym skutkiem. Jest to chyba najbardziej nieprzewidywalny lokal z jakiego jadłem - raz dostanie się ciepłą, wypchaną po brzegi dobrym mięsem kanapkę, a raz zimną, w większości zawierającą surówkę bułę. Paprika ma też straszne problemy z dowozem, co poskutkowało tym, że właściciel nawet na jakiś czas z niego zrezygnował. Prawda jest taka, że czasami na dostarczenie czeka się 30  minut, czasami 60, a zdarza się też tak, że można się w ogóle nie doczekać. Mimo tego co jakiś czas daję Paprice jeszcze jedną szansę.

Kebab Mega z kurczakiem z Paprika Kebab
Lokal ma w swoim menu różne rodzaje kebaba - między innymi niespotykany nigdzie indziej kebab petarde z frytkami w środku, a także hamburgery, które jak dla mnie dość dobrze smakują i różnego rodzaju sałatki. W tym wpisie opiszę Kebab Mega z kurczakiem, który kosztuje 10 zł. Jest to dość dobra cena, jeśli weźmiemy pod uwagę, że dowóz jest darmowy (zamówienie powyżej 20 zł). Można też skorzystać z fajnej promocji - gdy przy zamówieniu powiemy hasło "facebook" dostajemy 10% zniżki. Na swoją bułkę nie musiałem czekać zbyt długo. Dostałem ją po około 30 minutach. Jak widać na zdjęciu była troszkę zgnieciona, a bułka była miękka i przesiąknięta sosem - jak dla mnie za bardzo. Na szczęście była jeszcze ciepła i nie musiałem jej podgrzewać w mikrofalówce co czasem byłem zmuszony robić. Dlaczego w ogóle zamawiam z Papriki? Bo mają jedne z lepszych mięs z prawdziwego patyka i tak było i w tym przypadku. Kebab był bardzo smaczny, bez przypieczonych czy ciągnących się skór. Niestety był praktycznie tylko na górze bułki. Cały spód był wypełniony jedynie sałatką. Jeśli już o niej mowa to zmieniła się od mojego ostatniego zamówienia i teraz oprócz kapusty pekińskiej można w niej znaleźć kukurydzę no i oczywiście paprykę. Nie jest to może jakiś raj dla podniebienia ale jest dość smaczna. Całkowicie zawiódł mnie jednak sos mieszany. Kiedyś zamawiałem ostry i był dobry - dla niektórych zbyt mocny. Teraz postanowiłem spróbować mieszanego, który okazał się sosem ostrym zmieszanym z dużą ilością śmietany. Tak, śmietany! Nie wiem kto wpadł na ten pomysł ale ja liczyłem na połączenie z sosem czosnkowym. Bułka była niezbyt dobra, ponieważ była zbyt rozmiękczona ale jej bardziej suche kawałki smakowały tak jak powinny.

Mega kebab w bułce z kurczakiem z Paprika Pizza & Kebab zdecydowanie nie jest najlepszym kebabem jaki jest w Lublinie ale długie godziny otwarcia i przystępne ceny i fajne promocje kuszą aby stamtąd zamawiać. Szkoda, że bar nie trzyma równego poziomu i tak raz możemy dostać kebaba, który smakuje bardzo dobrze, a raz ledwie przeciętnego. Dużym minusem jest też ślamazarny czas dostarczenia zamówienia. Podsumowując to co dostaniesz w Paprice zależy w dużej mierze od szczęścia - raz będziecie zadowoleni, a raz nie.

niedziela, 10 lipca 2011

American Chinese Food Lublin - AMCF

Paczuszki American Chinese Food
Polacy stają się coraz bardziej otwarci na nowe kulinarne doznania i szukają nowych smaków także w fast foodach, dlatego otwierane są coraz nowe restauracje. Każdy na pewno widział w amerykańskich filmach (tak, tak znowu one) chińskie jedzenie w charakterystycznych pudełeczkach, które często zamawiają aktorzy. American Chinese Food to restauracja z chińskim jedzeniem na zamówienie. Działają na sprawdzonych i działających rozwiązaniach testowanych przez lata w Stanach Zjednoczonych Ameryki. U nich się przyjęło więc dlaczego u nas miało by się nie przyjąć?


Kurczak w kokosie
W menu mamy do wyboru przystawki, dania z kurczaka, cielęciny i owoców morza, a także kilka rodzajów ryżu lub makaronu, który trzeba dodatkowo zamówić. My ze znajomymi zamówiliśmy dania z kurczaka: kurczak w kokosie z ryżem curry zielonym i sosem słodko-ostrym, kurczak po seczuańsku z ryżem curry czerwonym i kurczak słodko-kwaśny z normalnym ryżem. Korzystaliśmy z vouchera więc musieliśmy poczekać kilka godzin na dania ale godzina dostarczenia wypadła akurat na mecz siatkówki, więc byliśmy zadowoleni. Nie wiem jaki jest czas oczekiwania przy zwyczajnym zamówieniu ale pewnie ok. 40-50 minut zależnie od tego gdzie mieszkacie (lokal mieści się na ulicy Jana Sawy).

Kurczak słodko-kwaśny
Jedzenie dotarło do nas ciepłe i w już wcześniej wspominanych chińskich opakowaniach. Trzeba przyznać, że porcje są duże i można się nimi najeść - pudełeczka ważą chyba z pół kilo. Jednak z jednego wydostawał się dość "specyficzny" zapach - z tego z kurczakiem po seczuańsku. To zapewne zasługa ostrych papryczek i grzybków mun ale nie było to zbyt miłe dla naszego nosa. Po prostu trzeba być przyzwyczajonym do chińskich zapachów i jeśli ktoś je lubi będzie zachwycony. Wszystkie dania były smaczne. Najbardziej smakował mi kurczak w kokosie - bardzo ciekawy smak. Kurczak słodko-kwaśny w smaku przypominał te robione z gotowych sosów kupowanych w sklepach ale jako, że go bardzo lubię to również mi smakował, choć nie zachwycał. Kurczak po seczuańsku był najostrzejszy ze wszystkich, które zamówiliśmy i był smaczny jak już wspomniałem przeszkadzał tylko zapach.

Kurczak po seczuańsku
Jedzenie chińskich potraw pałeczkami zawsze sprawia wiele frajdy. American Chinese Food serwuje dobre jedzenie w słusznych porcjach. Jest nowością w naszym mieście, a więc polecam spróbować. Jednak osobiście wątpię, że będę tam często zamawiał bo cena jest dość wysoka 15,90 zł za jedno najtańsze danie z ryżem. Wolę za tą cenę zjeść porządne danie gyros ale jako odskocznia od tureckiego lub włoskiego jedzenia albo dla fanów chińskich potraf AMCF będzie w sam raz bo jedzenie jest naprawdę smaczne.

środa, 6 lipca 2011

Pancake naleśniki z Ameryki Lublin - American Classic Pancakes

Dzisiejszy post nie będzie poświęcony daniu stricte fast foodowemu bo będzie to recenzja naleśników z lokalu Pancake - naleśniki z Ameryki swojego czasu dość mocno reklamowanego szczególnie w galerii Olimp, w której to mieści się ten bar. Można zjeść tam naleśniki amerykańskie i francuskie w bardzo różnych konfiguracjach oraz desery takie jak belgijski gofr czy też innego rodzaju dania jak np.  krem ze słodkiej kukurydzy. Dlaczego postanowiłem je opisać na blogu? Bo to swojego rodzaju fast food - jest dowóz i jedzenie serwowane jest bardzo szybko.


American Classic Pancakes
(zdjęcie z oficjalnej strony www.nalesnikizameryki.pl)
Postanowiłem wybrać produkt flagowy czyli zwyczajne American Classic Pancakes znane z wielu amerykańskich filmów polane syropem klonowym i kostką masła na górze. To właśnie filmy skłoniły mnie do spróbowania tychże naleśników bo aktorzy zawsze się nimi zajadają i przyznam szczerze wyglądają naprawdę smakowicie. Cena też wydaje się być przystępna bo za 5 placuszków zapłacimy 7,99zł. Na jedzenie w Pancake czeka się bardzo krótko - kwestia 10-15 minut. Naleśniki są podawane na bardzo fajnych talerzach z logiem firmy ale na tym kończą się plusy tego dania. Placuszki są cieniutkie i mają mniej więcej średnicę płyty DVD. Na ich wierzchu jest kosteczka masła, a obok w malutkim naczynku syrop klonowy - wszystko jest w wersji mini. Na początku mnie to rozczarowało ale już po pierwszym kęsie stało się to zaletą. Oczywiście nie mam porównania bo pierwszy raz jadłem takie naleśniki ale tak mdłego i beznadziejnego smaku jeszcze nigdy nie czułem. Nie jest to smak zwyczajnego naleśnika ani też racucha. Ciasto w środku wyglądem przypomina biszkopt ale jest dużo mniej gęste - gdy się je gryzie to prawie jakby się nie miało niczego pod zębami. Miałem okazję kiedyś próbować oryginalny syrop klonowy z Kanady i był tysiąc razy smaczniejszy od tego podawanego z pancake'ami, a z kolei bez niego nie miały prawie w ogóle żadnego smaku.

John Naleśnicki zepsuł mi całkowicie wyobrażenie o amerykańskich naleśnikach. Zawsze wydawało mi się, że są bardzo smaczne ale te podawane w Olimpie smakują tragicznie. Chciałem po amerykańskich spróbować jeszcze francuskich ale nie dałem rady ich zjeść i czym prędzej opuściłem ten lokal już po pierwszym placuszku. Cała otoczka - wystrój baru, reklama, pogląd wyrobiony przez amerykańskie filmy - są ok ale najważniejsza rzecz czyli po prostu jedzenie w Pancake  jest nie do przyjęcia. Naprawdę nikomu nie polecam.

piątek, 1 lipca 2011

Pepe Kebab Lublin - Mega Kebab

Ten miesiąc rozpocznę od recenzji lokalu, którym zainteresowałem się dzięki zniżce na oferowane tam jedzenie w serwisie Groupon, a mowa oczywiście o Pepe Kebab. Już po zakupie vouchera czytałem wiele pozytywnych opinii na temat serwowanych tam kebabów i jakości obsługi więc z dość wygórowanymi oczekiwaniami wyruszyłem do Pepe (bo niestety nie ma dowozu).

Mega Kebab w Pepe
Do wydania miałem w sumie 30zł co starczyło na dwa mega kebaby - po jednym dla mnie i kolegi. Na forum i oficjalnym profilu baru na facebooku czytałem, że jest je naprawdę trudno zjeść. I rzeczywiście, nie dokończyłem mojej bułki ale nie dlatego, że byłem tak najedzony, a przez to, że mi po prostu nie smakowała. Mięso smakowało jak zwyczajny kurczak i było różowe - niedopieczone przez co nie mogło smakować jak normalny kebab, a użyte (lub nie) przyprawy nie wnosiły też nic co przypominałoby smak z innych, dobrych kebabów. Surówka złożona z ogórków, pomidora, kapusty pekińskiej i innych zielonych warzyw niektórym może smakować - mojemu koledze smakowała ale mi już nie bardzo. Może dlatego, że surówka ma się komponować smakowo z mięsem, a z tak niedobrym nie miała szans. Na plus mogę zaliczyć sosy i bułkę. Z kolegą wybraliśmy mieszane i dla niego był zbyt ostry, dla mnie zbyt słaby - zależy czy ktoś lubi ostre potrawy czy nie. Jeśli lubicie czuć prawdziwą moc to w Pepe musicie wybrać zdecydowanie sos ostry. Jeśli chodzi zaś o bułkę to jest ona przypiekana ale nie spieczona czy sucha tylko pulchna i naprawdę smaczna. Jest to chyba najlepszy składnik oferowanego tam kebaba.


Cennik Pepe Kebab
Podsumowując - jadąc do Pepe Kebab liczyłem na bardzo dużego i smacznego kebaba. Niestety zawiodłem się. Bułka była rzeczywiście duża ale nie na tyle aby nie dało się jej zjeść. Nie dokończyłem jej bo podstawowy i najważniejszy składnik, czyli mięso, był po prostu niesmaczny. Zgodzę się ze wszystkimi opiniami, że obsługa jest w porządku, bo właściciel był naprawdę spoko ale czy jedzie się do kebaba pogadać czy dobrze zjeść? Cena też nie jest jakaś mega promocyjna aby dało się przeboleć ten smak mięsa. Szczerze powiedziawszy już raz jadłem "coś" podobnego w smaku w kebabie na Północnej gdy zamówiłem gyros w bułce i to był mój pierwszy i ostatni raz gdy zamawiałem tam bułkę. Co do Pepe to myślę, że jeszcze za jakiś czas spróbuję bo aż trudno mi uwierzyć, że to może smakować aż tylu ludziom na forach i może po prostu ja miałem pecha trafiając na niedopieczone mięso. W każdym razie nie polecam tego kebaba ale też nie skreślam go do końca - może to była po prostu wpadka.