wtorek, 13 grudnia 2011

Habiby Lublin - Duża pita

Bar Habiby istnieje w Lublinie od ładnych kilku lat. Kiedyś serwowano tam bardzo dobre i duże kebaby ale wraz z upływem czasu znajdowało się w nich coraz mniej mięsa, a więcej surówki. Niedawno została otworzona nowa placówka tego baru na ul. Nadbystrzyckiej, więc postanowiłem wybrać się tam i sprawdzić jak się sprawy mają.

Duża pita z Habiby Lublin
Lokal jest położony niedaleko Politechniki i ma silną konkurencję w postaci znajdujących się praktycznie kilkanaście metrów dalej kebabów Mustafa i Dubaj. Gdy tam zaglądnąłem klientów było sporo - może to efekt tego, że każdy chce go przetestować bo jest nowy? Tego pewnie dowiemy się po pewnym czasie ale sam lokal wygrywa tym, że jest w nim sporo miejsca i można spokojnie usiąść, zjeść i porozmawiać w większym gronie. Kebaby wydawane są na bieżąco i nie trzeba na nie długo czekać. Osobiście wybrałem dużą pitę z mięsem z kurczaka z sosem mieszanym, która kosztuje 9 zł i rzeczywiście jest całkiem spora jak na taką cenę. Dostajemy ją na talerzyku co raczej nie zdarza się w innych miejscach - oczywiście jeśli chcemy wziąć jedzenie na wynos też jest taka opcja. Muszę w tym momencie wspomnieć jednak o pewnym minusie, a mianowicie tym, że siedząc na drugiej sali nie wiemy czy nasz kebab jest już gotowy czy nie. Właściciele powinni wprowadzić tam jakieś numerki czy coś takiego i informować, kogo jedzenie jest już gotowe bo teraz trzeba co chwilę podchodzić do lady i pytać. Przez to właśnie moi znajomi dostali raz odgrzewane w mikrofalówce dania - tak być nie może. Ale wracając już do recenzowanej pity: sam placek był odpowiednio przypieczony i lekko chrupiący - taki jak lubię. Mięso też smakowało dobrze ale nie było go jakoś strasznie dużo. Powiedziałbym, że 50/50 z surówką co jeszcze nie jest złym wynikiem ale zawsze mogłoby go być więcej. Co do samej surówki to nie wyróżniała się niczym szczególnym. Była takim nieprzeszkadzającym dopełnieniem smaku kebaba. Sos mieszany uznałbym za dość ostry w porównaniu do większości innych barów ale porównywalny z tymi, które dostaniemy u Mustafy czy w Dubaju.

Barowi Habiby wystawiam dobrą ocenę - jedzenie jest całkiem smaczne i w przystępnych, porównywalnych, a czasami nawet niższych cenach niż w innych lokalach. Do tego możemy sobie w spokoju usiąść i porozmawiać. Właściciele powinni jeszcze poprawić organizację oraz kategorycznie zabronić odgrzewania jedzenia w mikrofalówce i będzie to na prawdę niezły kebab - chyba, że poziom będzie pogarszał się z czasem ale nie kraczmy niepotrzebnie, na pewno jeszcze kiedyś wybiorę się tam kontrolnie co i Wam polecam abyście sami przetestowali jak Wam smakuje.

niedziela, 20 listopada 2011

ASAP bar Lublin - Kanapka grillowana mięso gyros

Miałem ostatnio okazję przechodzić obok baru ASAP na ul. M.C. Skłodowskiej i jak to zwykle bywa gdy zobaczę jakiś fast food postanowiłem go przetestować. Nazwa lokalu była mi już znana ale jeszcze nigdy do tej pory tam nie jadłem. Dużym plusem As Soon As Possible jest długi czas otwarcia - najwcześniej (w niedzielę) zamykany jest o drugiej w nocy. Samo miejsce jest dość ciasne i raczej trudno tam będzie usiąść ze znajomymi, a więc kanapkę trzeba brać w rękę i ruszać w drogę.


ASAP bar Lublin - Kanapka
Kanapka z ASAP baru od środka
Zamówiłem kanapkę grillowaną z mięsem gyros z ostrym sosem, bo zobaczyłem ładne mięsko nabite na patyk, które wyglądało na prawdę smakowicie. Byłem miło zaskoczony bardzo niską ceną - zapłaciłem jedyne 6,50 zł za kanapkę przypominającą średniej wielkości, a w niektórych lokalach nawet dużą pitę. Obsługa była bardzo szybka i mimo kolejki swoją bułkę dostałem już po ok. 5 minutach. Kanapka była grillowana, a więc sama bułka powinna być chrupiąca. Niestety została chyba zbyt mocno przypieczona albo nie była pierwszej świeżości, bo była tak twarda, że aż pokaleczyła mi podniebienie. Mięso gyros było bardzo dobre - to zdecydowanie najlepszy składnik. Surówka była dość dziwna - był to mix warzyw pociętych w paseczki - znajdowała się w niej m.in. marchewka oraz dodatkowo ser żółty. W połączeniu z ostrym sosem, który w ogóle nie był ostry smakowało to jak sos słodko-kwaśny ale nie powiem żeby było nie dobre. Po prostu taka wersja gyrosa na bardziej słodko niż ostro - jeśli ktoś nie lubi strasznie ostrego jedzenia na pewno będzie zadowolony. Osobiście nie zapchałem się jakoś szczególnie tą kanapką ale jak za taką cenę na prawdę nie można narzekać.


Serwując dobre jedzenie od razu zyskuje się rozgłos


ASAP bar to tani lokal, w którym zjemy mięso gyros prosto z patyka podane w grillowanej bułce z niespotykaną surówką o dość nietypowym smaku ale całkiem dającą radę. Personel działa szybko i sprawnie. W lokalu może nie ma zbyt dużo miejsca ale jeśli jesteśmy sami lub małą grupą to na pewno nie będziemy musieli jeść na stojąco. Nie jest to miejsce gdzie są podawane jedynie gyrosy - można tam zamówić różnego rodzaju kanapki, a także dania i sałatki. Dla osób chcących spróbować trochę innego smaku kanapki gyros i nie wydać na nią dużo pieniędzy lub dla tych, którzy przypominają sobie o jedzeniu późno w nocy rekomenduję ASAP bar z Lublina.

wtorek, 15 listopada 2011

Pizzeria Nirvana Lublin - Dwie Pizze Max

Pizzeria Nirvana ma w Lublinie kilka lokali. Choć jeden znajduje się blisko miejsca gdzie mieszkam byłem tam zaledwie kilka razy. Znam jednak kilku fanów tej plackarni, którzy na ostatniej imprezie zamówili pizzę właśnie z niej aby przekonać mnie do jej walorów. Pominąłem już to, że w innej firmie mieli by za tą samą cenę 3 duże pizze i zresetowałem swoje poglądy aby być możliwie jak najbardziej obiektywnym.


Pizza Max z szynką, pieczarkami i kukurydzą
Mimo bliskiej odległości od lokalu zostaliśmy poinformowani, że na placki będziemy musieli oczekiwać 40-50 minut. Dotarły do nas ciepłe ale nie tak bardzo jak bywa to w przypadku np. Pizzerii Majami czy Napoleońskiej. Skorzystaliśmy z "promocji" (w cudzysłowie, ponieważ tak jak już wspominałem za tę samą cenę, w innych lokalach dostalibyśmy 3 duże pizze) i wybraliśmy Dwie Pizze Max 45 cm za 39,90 zł + dwa sosy gratis (wybraliśmy keczup i czosnkowy). Niestety mimo niezbyt atrakcyjnej ceny możemy wybrać jedynie jeden składnik mięsny na każdą z nich.

Pizza Max z szynką, pieczarkami i cebulą
Nasze pizze miały na sobie: pierwsza - szynkę, pieczarki, kukurydzę, a druga różniła się od niej ostatnim składnikiem, którym była cebula. Nie lubię cebuli na pizzy ale w przypadku tej nie było jej prawie w ogóle czuć mimo, że było jej sporo na placku. Prawie tak samo było z pozostałymi składnikami warzywnymi. Szynki było dość dużo ale w smaku był to zupełny średniak. Keczup smakował normalnie, ale sos czosnkowy był zdecydowanie zbyt rzadki. Na cieście nie znalazło się zbyt wiele sera, a i ono samo smakowało przeciętnie, choć nie było przypalone, a brzegi były miękkie i zjadliwe. Nie odnalazłem jednak w żadnym ze składników pizzy tego wyjątkowego smaku, którym zachwycali się się moi znajomi.

W tym przypadku mój pogląd się nie zmienił. Pizzeria Nirvana jest pizzerią przeciętną, jakich jest na pęczki w Lublinie. Skoro nie mogą smakiem, powinni przekonywać do siebie cenami ale tak nie jest. Nirvana jest po prostu droga. Utrzymanie tylu oddziałów musi się opłacać, widocznie więc ludzie tam zamawiają. Ja osobiście nie polecę nikomu właśnie tej pizzerii bo z łatwością znajdziemy dużo ciekawszych - bardziej opłacalnych lub smaczniejszych - ofert.

wtorek, 8 listopada 2011

Falafel Kebab Lublin - Pita Gigant

W dzisiejszym wpisie przedstawię danie z lokalu, który na lubelskim rynku fast foodów jest od dość niedawna - Falafel Kebab. Swoją siedzibę ma na ulicy Lipowej naprzeciwko V liceum ogólnokształcącego. Jest to jedno małe pomieszczenie w kamienicy, z którego niestety nie ma dowozu i dlatego mimo obietnicy złożonej jednemu z czytelników bloga znalezienie czasu na podjechanie tam i przygotowanie recenzji zajęło mi trochę czasu.


Pita Gigant z Falafel Kebab
Ale przechodząc do sedna będzie to recenzja chyba najbardziej popularnej pozycji w menu Falafela, a mianowicie Picie Gigant z mięsem z kurczaka. Czas oczekiwania na jedzenie jest dość krótki ale często są tam dość duże kolejki i wtedy trzeba poczekać trochę dłużej. Pita kosztuje 10 zł - tyle samo co kebab gigant w bułce - choć tylko raz widziałem aby ktoś wybierał bułkę. Dlaczego? Ponieważ jest tam chyba najlepsza pita jaką jadłem (chodzi mi o sam naleśnik). Jest fajnie opieczona ale nie na tyle aby była zbyt krucha czy twarda - po prostu idealna. Mięso z kurczaka jest dobre i według obserwacji moich znajomych, którzy kupują tam częściej jeśli jest sam właściciel zawsze jest go dużo, gdy trafimy na pomocnika zazwyczaj dostajemy mniej. Sos mieszany nie jest bardzo ostry ale chyba większość osób będzie z niego zadowolona. Mógłby być jednak bardziej gęsty, ponieważ teraz strasznie się wylewa. Piętą achillesową całej pity jest surówka. Kapusta pekińska, kukurydza, ogórek - niby standard ale strasznie mi nie smakuje. Nie wiem czy to z powodu jakości samych składników czy w ogólnym połączeniu ale zawsze pod koniec pity odechciewa mi się po prostu jeść czując ten smak. Nikt z moich znajomych aż tak bardzo na nią nie narzeka więc może to jedynie moje subiektywne odczucie.

A tak wygląda pita w środku
Falafel Kebab dostałby ode mnie bardzo pozytywną rekomendację, jednak przez surówkę mogę nazwać go jedynie dobrym, bo smak pozostałych składników jest na prawdę ok, a sam naleśnik powinien być w każdym innym barze taki jak ten. Falafel ma też dobrą lokalizację ale w zimie nie ma po prostu gdzie tam usiąść w kilka osób, bo jest to straszna klitka. Sam właściciel jest bardzo sympatyczny i zawsze puszcza jakieś orientalne utwory - nie wiem czy robi to bo je po prostu lubi czy chce zbudować bliskowschodnią atmosferę Każdy klient dostaje też karteczkę ze wpisami - za szóstym wpisem dostajemy 50% zniżki, a za 12 kebab całkowicie za darmo. Jest to fajna promocja i z tego co widziałem ludzie chętnie z niej korzystają, a i sam niedługo będę miał o połowę taniej. Kończąc - do Falafel Kebab można pójść i zjeść dobrze, szybko oraz w dość dobrej cenie i się najeść. Nie posiedzimy tam dłużej ze znajomymi bo po prostu nie ma miejsca, ale przecież nie tego oczekujemy i oczywiście niestety nie zamówimy stamtąd jedzenia do swojego domu.

piątek, 4 listopada 2011

Presto Pizza & Pub Lublin - Dwie duże pizze

Tym razem pod lupę postanowiłem wziąć pizzerię Presto Pizza & Pub. Już dawno przewinęła się mi gdzieś przed oczami ich ulotka ale nigdy jeszcze nie miałem przyjemności tam jeść i nie słyszałem aby ktoś z moich znajomych stamtąd zamawiał. Zazwyczaj w takich przypadkach jest to spowodowane tym, że pizzeria nie jest po prostu godna polecenia ale jak było tym razem?

Pizze z Presto Pizza & Pub Lublin
po lewej z gyrosem, pieczarkami i kukurydzą,
a po prawej z kurczakiem, ananasem i kukurydzą
Będąc w pobliżu ze znajomymi zaproponowałem im spróbowanie pizzy z tego lokalu. Co do samego wystroju to nie jest może jakoś specjalnie wyróżniający się ale też na pewno nie odrzuca. Zamówiliśmy dwie duże pizze, które kosztowały 30 zł. Trzeba zaznaczyć też, że duży placek ma 32 cm, a nie 30 cm jak to często bywa w innych pizzeriach. Presto ma w swojej ofercie dość bogatą gamę różnych promocji i tak np. zbierając kupony (dokładnie 9) otrzymamy dużą pizzę z 3 składnikami za 1 grosz. Szczerze mówiąc bardzo lubię takie promocje, ponieważ są szczególnie atrakcyjne dla stałych klientów i myślę, że powinny być w każdej pizzerii. Lokal jest otwarty do późnych godzin wieczornych. Nie wiem ile trwa dostawa ale my otrzymaliśmy nasze placki po ponad 20 minutach od zamówienia. Pizze - jak to na miejscu - były bardzo gorące bo dopiero wyjęte z pieca. Do każdej z nich otrzymaliśmy keczup i dokupiliśmy sos czosnkowy, który określiłbym jako dość dobry choć jadałem lepsze. Na pierwszym z placków mieliśmy gyros, pieczarki i kukurydzę, a na drugim kurczaka, ananasa i również kukurydzę. Dużo bardziej smakował mi drugi, na którym znajdowało się więcej dobrego, ciągnącego się sera i innych składników. Pieczarki na pierwszym z nich były słabo wyczuwalne, a sam gyros nie wiele różnił się od kurczaka. Jeśli miałbym ocenić smak i jakość wszystkich składników w pięciostopniowej skali dałbym im 4. Co do cienkiego ciasta to moim zdaniem mogłoby być troszkę grubsze, ponieważ kawałek pizzy wzięty do ręki strasznie się wyginał co praktycznie uniemożliwiało jedzenie go inaczej niż sztućcami. Osoby nie lubiące szerokich brzegów nie będą zadowolone, bo takie właśnie są na każdym placku. Są co prawda miękkie ale jak dla mnie zbyt przyrumienione.

Moja ocena pizzerii Presto Pizza & Pub jest jak najbardziej pozytywna. Z całą pewnością mogę polecić zamawianie w samym lokalu, ponieważ nie wiem ile trwa dowóz ale wydaje mi się, że dość szybko się dowiem, bo placki z tego baru na prawdę mi posmakowały, a promocje zachęcają do częstego tam jadania. Trzeba przyznać, że właściciele pomyśleli o wszystkim bo w toalecie znajduje się nawet automat z prezerwatywami dla ludzi przeżywających chwile miłosnego uniesienia po zjedzeniu włoskiego przysmaku. Pizzeria Presto nie serwuje może najlepszej pizzy jaką jadłem ale na pewno lepszą niż większość lubelskich lokali. Idąc tam na pewno nie będziecie zawiedzeni.

piątek, 28 października 2011

"Sao Mai" Smaki Orientalne Lublin - Kurczak pikantny i kurczak z grzybami mun

Po wczorajszym odcinku "Kuchennych rewolucji" naszła mnie ochota na coś z kuchni chińskiej. Choć sam odcinek nie zakończył się happy endem to czasami lubię zjeść kurczaka czy wołowinkę przygotowaną na jeden z tysiąca różnych sposobów, które są zazwyczaj dostępne w takich restauracjach. Przy okazji zakupów w Realu udałem się do lokalu Sao Mai Smaki Orientalne, który znajduje się w środku hipermarketu i jest często odwiedzany przez studentów medycyny z pochodzenia azjatyckiego co jest w moich oczach dość dobrą rekomendacją.



Kurczak pikantny
Z tego co udało mi się wygooglować wynika, że całe menu jest dostępne w dowozie. Nie wiem jednak czy trzeba płacić za niego dodatkowo. W każdym razie za dowolne danie na wynos zamawiane na miejscu trzeba dopłacić 50 gr - jak wytłumaczyła ekspedientka - za opakowanie. Kupiłem dwa dania: pikantnego kurczaka i kurczaka z grzybami mun. Potrawy nie są drogie - większość w nich mieści się w przedziale 11-15 zł. Przygotowanie było bardzo szybkie i już po około 10 minutach jechałem do domu sprawdzić jak moje jedzonko będzie smakować.

Kurczak z grzybami mun
Porównując do AMCF, które opisywałem już na blogu jedzenia jest dużo więcej, a przede wszystkim samego mięsa no i mamy surówkę. Osobiście chciałbym aby było więcej ryżu ale to już sprawa indywidualna. W każdym bądź razie wybór Sao Mai pod względem kryteriów cena/ilość jest na pewno lepszy niż American Chinese Food. Dania wyglądały bardzo dobrze i tak samo smakowały. Kurczak nie był przesuszony i był całkiem smaczny tak samo jak sosy, które smakowały mi w obydwu posiłkach, choć przy pikantnym kurczaku nie było za bardzo czuć tej pikanterii i moim zdaniem powinien być ostrzejszy. Warzywa nie były najwyższych lotów i jeśli miałbym się przyczepić to jedynie do nich. Mógłbym też podciągnąć pod ten dość chłodny osąd także surówkę, która była dość neutralna w smaku ale może taki był jej zamysł.

Dania z Sao Mai Smaki Orientalne Lublin
Sao Mai jest jedną z tańszych chińskich restauracji w Lublinie. Zamawiając tam dostajemy duże porcje całkiem dobrego jedzenia za niewygórowaną cenę - idealne miejsce na obiad dla studentów mających przerwę w czasie zajęć. Minusem jest brak informacji o lokalu w Internecie - nie można nigdzie znaleźć menu - oraz jednak nie najwyższa jakość wszystkich oferowanych produktów - choć tak zapewne jest w większości fast foodów. Sao Mai Smaki Orientalne wygrywa jednak z AMCF przede wszystkim opłacalnością bo tu i tu dania smakowały dość dobrze, a cena i ilość jedzenia przemawia za tym pierwszym. Jeśli więc będziecie na zakupach w Realu i zgłodniejecie możecie udać się do Sao Mai - nie powinniście być zawiedzeni.

sobota, 22 października 2011

Pizzeria Planeta Lublin - Dwie duże pizze

Dość dawno nie publikowałem żadnej recenzji mimo tego, że przez ostatni czas miałem okazję podjeść trochę "szybkiego jedzenia". Jednak gdy znalazłem chwilę czasu postanowiłem przedstawić Wam pizzę z Pizzerii Planeta. Recenzowałem już zapiekankę z tej pizzerii ale jako, że pizze również są warte uwagi nie mogłem Wam ich nie zaprezentować.


Duża pizza z Pizzerii Planeta
Jak to zwykle bywa wybrałem dwie duże pizze z trzema wybranymi składnikami oraz dwoma sosami, o których napiszę jeszcze później z promocji w cenie 29,00 zł. Pizze mimo średnicy 30 cm (czasami duże mają 32 cm) są na prawdę pożywne, szczególnie gdy wybierzemy grube ciasto. Jak mawia mój znajomy są to pizze studenckie - smaczne, w dobrej cenie i dające uczucie sytości na długi czas. Czas dowozu jest różny - w godzinach szczytu trzeba poczekać nawet 50 minut, bo na prawdę dużo osób zamawia stamtąd jedzenie i wie to każdy, kto choć raz był w samym lokalu. W normalne dni i mniej obleganych godzinach naszego placka dostajemy w zasadzie już po 30 minutach. Nidy nie zdarzyło mi się ani żadnemu z moich znajomych żeby pizza dojechała zimna lub jedynie lekko ciepła - zawsze jest gorąca i pachnąca.

Pizzeria Planeta Lublin - Duża pizza
Co do samego smaku to grube ciasto jest oczywiście tym co głodomory lubią najbardziej ale smakuje jedynie dobrze - jest puszyste, jest go dużo ale przesadnych fajerwerków nie ma. Myślę, że powinno być trochę bardziej doprawione choć ogólnie przyczepić się do niego nie można. Ilość składników na pizzy zależy od tego jakie składniki wybierzemy oraz od humoru kucharza - jak widać ilość salami nie powala na kolana - po jednym plasterku na kawałek ale gdy wybierzemy kurczaka lub gyros i inne składniki warzywne jest już znacznie lepiej. Składniki są wysokiej jakości i smakują bardzo dobrze. Nieodzownym elementem pizz z Planety są jednak sosy. Sos chilli i firmowy nadają plackom takiego smaku i zapachu, że nie da się przejść obok nich obojętnie nie próbując przynajmniej kwałka.


Pizzerię Planeta polecam każdemu, kto lubi bardziej polskie wersje pizzy czyli takie którymi można się porządnie najeść. Zalecam też do każdej dobrać co najmniej jeden sos bo są na prawdę wyśmienite i całkowicie zmieniają ogólny pogląd na placki. Ceny również są przystępne choć nie znajdziemy tu jakichś oszałamiających promocji ale jak wiadomo jakość musi mieć swoją cenę i to aż dziwne, że Planeta przez tak długi czas, przy takim uznaniu praktycznie nie zmieniała swojego cennika. Podsumowując jeszcze raz - serdecznie polecam tę pizzerię!

czwartek, 20 października 2011

Ponad 10 tysięcy wyświetleń bloga!

Licznik na naszym blogu przekroczył właśnie liczbę 10,000! Oznacza to, że przez niecałe pół roku został  wyświetlony aż 10 tysięcy razy. Bardzo dziękuję, za tak liczne odwiedziny i mam nadzieję, że dalej będziecie często tutaj zaglądać.

10,000 wyświetleń bloga PizzaKebabLublin - dziękujemy!


Postanowiłem przygotować też skromne statystyki. Przez dokładnie 148 dni, które działa blog dodałem recenzje 7 pizz, 9 kebabów oraz 3 innych dań. Posty zostały skomentowane 30 razy i mamy 4 stałych obserwatorów. Najczęściej odwiedzają nas oczywiście użytkownicy z Polski - 9 653 wyświetleń ale też z Austrii - 108 wyświetleń i Wielkiej Brytanii - 56 wyświetleń. Dominująca przeglądarka to Firefox (53%), a system operacyjny to Windows (95%). 


Myślę, że nasze testy pomagają Wam w wyborze taniego i smacznego jedzenia w Lublinie. Zachęcam Was do zapraszania swoich znajomych, rozsyłania adresu bloga i klikania "Lubie to" na fanpage na Facebooku! Niech inni też wiedzą, gdzie dobrze zjeść!

niedziela, 2 października 2011

Kebab na pałeczkach cynamonowych z sałatką - Makłowicz w podróży

Dzisiejszy wpis nie będzie recenzją żadnego lokalu - czasami trzeba zrobić coś samemu - będzie przy tym więcej frajdy i na pewno będzie lepiej smakować. Przedstawiam Wam przepis oraz fragment pokazujący jak przygotować Kebab na pałeczkach cynamonowych z sałatką, który pochodzi z programu Makłowicz w podróży z odcinka Izrael - Morze Martwe. Na prawdę polecam na imprezę - goście będą zachwyceni bo danie smakuje wyśmienicie.




Kebab na pałeczkach cynamonowych z sałatką
Kebaby:
 12 patyczków z kry cynamonu
 1,2 kg mięsa mielonej jagnięciny
 100 g tłuszczu jagnięcego
 2 duże cebule
 5 ząbków czosnku
 120 g posiekanej natki pietruszki
 2 łyżki mielonego kminu
 pasta sezamowa (tahini)
 sól
 pieprz
Przepis: Cebule poszatkować bardzo drobno i wymieszać z mięsem, tłuszczem, drobniutko pokrojonym czosnkiem, pietruszką i kminem, doprawić do smaku solą i pieprzem. Następnie na ok. 1 godzinę wstawić całość do lodówki. Po wyciągnięciu uformować kebaby i nadziać je na cynamonowe patyczki. Ścisnąć by mięso dobrze przywarło do pałeczek. Rozgrzać grill, położyć kebaby i smażyć ze wszystkich stron. Wyłożone na talerz kebaby polać pastą tahini. Podawać z sałatką „fatusz”.
Sałatka „Fatusz”:
 20 g świeżej poszatkowanej mięty
 20 g poszatkowanych liści bazylii
 20 g świeżej poszatkowanej kolendry
 20 g pokrojonej drobno zielonej cebulki
 40 gr zielonej sałaty
 1 łyżka pokrojonych orzechów kalifornijskich
 1 łyżka orzechów pini
 1 łyżka grillowanych płatków migdałów
 1 łyżka słonecznika
 1 łyżka orzechów pistacjowych
 1 czerwone drobno pokrojone chili
 sok z 1 cytryny
 2 łyżki oliwy
 sól
 pieprz
Przepis: Wszystkie składniki dokładnie wymieszać w dużej misce. Doprawć do smaku solą, pieprzem. Podawać.

Reklamy AdTaily na blogu

Jak pewnie zauważyliście dodałem do bloga miejsce na reklamy AdTaily. Są to kwadraty 125x125, które może dodać każdy oczywiście za małą opłatą. Będą one wyświetlane na każdej podstronie mojego bloga. Znajdują się w bardzo dobrze widocznym miejscu i każdy gość na pewno zwróci na nie uwagę. Szczególnie zachęcam firmy i strony z Lubelszczyzny do reklamowania się na naszym blogu, ponieważ większość naszych użytkowników mieszka właśnie w Lublinie i okolicach i ich najbardziej zainteresują Wasze reklamy.

sobota, 1 października 2011

Shawarma Kebab Lublin - SHAWARMA XXL i Kebab XXL

Pierwszy wpis w nowym miesiącu poświęcony będzie lokalowi Shawarma Kebab. Czytając informacje o nim w Internecie można zobaczyć zupełnie przeciwstawne opinie - jedni strasznie zachwalają, inni krytykują. Jak to na prawdę jest z Shawarmą? Tego dowiecie się po przeczytaniu dzisiejszego wpisu.


SHAWARMA XXL - trzeba przyznać, że na prawdę duża
Jako, że jadłem już kiedyś z kolegą w tym lokalu danie Kebab CLASIC i nasze zdania o jego smaku były również zupełnie odmienne postanowiłem tym razem podejść do tego baru bardziej całościowo. Zamówiłem więc największą tortillę sygnowaną nazwą firmy (więc i chyba najbardziej reprezentacyjną) - SHAWARMA XXL - z mięsem z baraniny i największą z bułek - Kebab XXL - z mięsem o dziwo z indyka, a nie z kurczaka jak się przyjęło w innych lokalach. Oba dania były dość drogie - kebab w bułce 12, a w tortilli 16 zł. Dowóz jest płatny, więc musieliśmy dodatkowo za niego zapłacić. W sumie za cenę tych dwóch kebabów mielibyśmy dwie duże pizze z sosami w wielu pizzeriach - więc już na starcie trzeba powiedzieć, że nie jest to najlepszy wybór dla osób chcących się tanio i bardzo najeść.


Kebab XXL z Shawarma Kebab Lublin
Dostawa trwała wieczność - prawie godzinę i 20 minut, ponieważ kierowca pomylił klatki. Po takim czasie jedzenie dotarło do nas oczywiście zimnie, a dostawca chciał od nas wymusić dodatkowe 6 zł! Dopiero po tym jak kategorycznie stwierdziliśmy, że nie przyjmiemy droższych (bo i tak już drogich) dań, dał nam je i to z paragonem na wcześniej umawianą przez telefon kwotę! Takiej sytuacji nie miałem jeszcze nigdy wcześniej i uważam ją za niedopuszczalną.

Shawarma XXL od środka
Przechodząc jednak do oceny samych kebabów to trzeba przyznać, że SHAWARMA XXL była na prawdę duża - chyba największa pita jaką widziałem - za to Kebab XXL nie odbiegał już tak bardzo wielkością od innych bułek. Niestety wielkość nie równała się jakości. W środku pity znajdowały głównie ogórki, trochę frytek (które były dość dobre) i twarde, mrożone marchewki oraz czerwona sałata, a ona sama była miękka i gumiasta. Mięso znajdowało się jedynie na dole i było chyba najjaśniejszym mięsem z baraniny jakie do tej pory widziałem. Dodatkowo zostało pokrojone na kawałeczki o grubości dwóch kartek papieru przez co nie było go prawie w cale czuć, co może nie było też takim wielkim minusem bo było po prostu okropne. Jeszcze nigdy nie jadłem tak niedobrego kebaba w picie! Kebab w bułce z indykiem niestety nie był lepszy.

Shawarma Kebab to jeden z najgorszych i najdroższych kebabów w Lublinie jakie do tej pory jadłem. Dodatkowo długa i problematyczna dostawa zniechęca do jedzenia. Przyznaję, że o ile danie Kebab CLASIC z indykiem było kiedyś jeszcze dość zjadliwe to Kebab XXLSHAWARMA XXL po kilku kęsach wylądowały w śmietniku. Z całą pewnością już nigdy więcej tam nie zamówię i Wam też nie radzę.

czwartek, 29 września 2011

Pizza Capri Lublin - Dwie duże Margherity

Pizza Capri działa w Lublinie już od kilku ładnych lat. Świadczy to o tym, że ma swoich wiernych fanów, których ostatnio i ja spotkałem na swej drodze. Twierdzili sloganowo, że "jest to najlepsza pizzeria w Lublinie". Jak to wygląda z mojego punktu widzenia - tego dowiecie się w dzisiejszym wpisie.


Duża Margherita z gyrosem, pieczarkami i kukurydzą z Capri
Pierwszą rzeczą, która mnie zdziwiła patrząc na ulotkę Capri jest to, że dwie duże Margherity w promocji z jednym dowolnie wybranym składnikiem kosztują 26 zł, a z trzema składnikami aż 32,50! I to mimo tego, że składników na pizzy wiele nie uświadczymy ale o tym później. Jak widać pizzeria nie zamierza walczyć na polu cenowym z konkurencją więc może będzie mogła pochwalić się czym innym. Na plus zaliczyć można dostawę gratis na terenie całego Lublina - to się chwali ale inne firmy też to oferują. Czas dostawy również był całkowicie standardowy - 40-50 minut.

Duża Margherita z kurczakiem, kukurydzą i BEZ ananasa
Na pierwszej z pizz powinienem dostać gyros, pieczarki i kukurydzę, a na drugiej kurczaka, ananas i kukurydzę. Niestety chyba zabrakło ananasa bo na drugą pizzę zamiast niego dostałem gyros, który jak się domyślacie nie nadawał pizzy "hawajskiego" smaku. Moim zdaniem takie wpadki nie powinny się nigdy zdarzać i byłem tym faktem strasznie zawiedziony. Co do samych składników to kurczak był nawet smaczny za to gyros był kawałkami jakiegoś czerwonego mięsa smakującego jak kurczak z przyprawą do gyrosa - szczerze mówiąc nie wiem co to dokładnie było ale nie było to smaczne. Pieczarek praktycznie nie uświadczyłem, co któryś kawałek dawało się lekko wyczuć ich zapach ale było ich stanowczo za mało. Ciasto, sos i ser były w porządku - to pierwsze przypadnie do gustu osobom nie lubiącym zbyt dużych brzegów na pizzy.

Według mnie Pizza Capri w smaku jak i stosunku cena/jakość może być oceniona na góra trzy. Jest to zwykły średniak, z małą ilością składników na placku i nie zachęcającą ceną. Być może są i osoby strasznie lubiące ten lokal ale ja na pewno nie będę ich stałym klientem choć - tak jak powtarzam w przypadku innych średniaków - od czasu do czasu można dla odmiany zamówić i tam, bo pizza ogólnie rzecz biorąc nie jest zła.

sobota, 24 września 2011

Zmiany i nowości na blogu

Postanowiłem zmienić trochę układ bloga aby był bardziej czytelny i intuicyjny w obsłudze. Najpopularniejsze wpisy zostały przesunięte na samą górę i będą się przy nich wyświetlać miniaturki zdjęć. Statystyki i inne mniej przydatne rzeczy powędrowały na sam dół i tym samym zrobiły miejsce dla naszej nowości czyli menu czy też ulotek różnych lubelskich pizzerii. Nie musicie już szperać w google w poszukiwaniu numeru telefonu, adresu czy godzin pracy danego lokalu - wszystko to znajdziecie na naszym blogu!


Mam do Was też wielką prośbę abyście korzystali z przycisków społecznościowych, które znajdują się pod każdym wpisem i udostępniali wpisy czy też link do bloga swoim znajomym na facebooku, nk czy google+. Większa ilość odwiedzin to większa motywacja i chęć do recenzowania kolejnych barów. Z góry serdecznie dziękuję!

środa, 21 września 2011

Expres Bar Lublin - Kanapka gyros

W dzisiejszym wpisie kontynuujemy poszukiwania idealnego kebaba/gyrosa w bułce. Do testu wybrałem pizzerię Expres Bar i serwowaną przez nich kanapkę gyros. Muszę tutaj zaznaczyć, że kanapka zmieniała się przez kilka lat kiedy ją zamawiałem - nie wiem czy to celowa zmiana sposobu ich przyrządzania czy zmiana kucharza ale teraz smakuje zupełnie inaczej niż jeszcze rok temu.

Kanapka Gyros z Expres Baru Lublin
Gyros w bułce kosztuje 12 zł co nie jest może jakąś zbyt wygórowaną ceną ale też nie zachęca do kupowania właśnie w Expres Barze. Dostawa jest dość szybka - zazwyczaj po ok. 30 minutach mamy już nasze jedzenie w domu. Kanapka jest dość duża i można się nią najeść. Bułka jest świeża, miękka i smakuje poprawnie. Mięso może nie zachwyca smakiem (jak dla mnie zbyt mocno czuć użyte przyprawy) ale jest zjadliwe i tak jak większość gyrosów bardziej przypomina kurczaka posypanego przyprawą gyros niż prawdziwy kebab. Surówka jest standardowa - kapusta pekińska i kukurydza. Stosunek mięsa do surówki to mniej więcej 50/50 - nigdy nie zdarzy się tak, że będziemy jedli samą zieleninę. Sos czosnkowy jest dobry, a ostry może być choć jak dla mnie mógłby być ostrzejszy.

Expres Bar z Lublina nie serwuje na pewno najlepszego gyrosa w bułce ale można tam zjeść dość dobrze za niezbyt wygórowaną cenę. Jest to typowy średniak, który niczym nie zachwyca ale również nie jest tak zły aby od niego odrzucało. Jeśli znudzi Wam się zamawianie z jakiegoś lokalu możecie sprawdzić lub zamówić po prostu dla odmiany z  Expres Baru - nie powinniście być zawiedzeni ale nie szykujcie się też na jakieś rarytasy.

środa, 14 września 2011

Pizzeria Majami z Lublina zamknięta przez sanepid


Sanepid zamknął dziś pizzerię przy ul. Szwajcarskiej. Warunki sanitarne były na tyle złe, że klienci mogli tam zarazić się między innymi żółtaczką. Pizza Majami trafiała do klientów z całego Lublina.
W lokalu sprzedawano żywność na miejscu, ale tez realizowano dostawy telefoniczne.
– Podczas kontroli inspektorzy zastali w kuchni brud i bałagan. Szklane naczynia nie były dezynfekowane. Właściciel narażał klientów na zarażenie chorobami zakaźnymi – mówi Barbara Sawa–Wojtanowicz, kierownik działu żywności w Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej.
– Podłogi i parapety zasypane były mąką, zlewozmywaki lepiły się od brudu, a urządzenia kuchenne oblepione były ciastem – wymienia.
Oprócz tego, mięso mrożone było nieprawidłowo, bez etykiet i dat ważności. Na ścianach kuchennych pizzerii Majami utworzyła się już gruba warstwa tłuszczowych zacieków.
Po kontroli sanepid wydał decyzję o natychmiastowym zamknięciu lokalu. Właściciel ma teraz do zapłaty 500 zł mandatu. Zanim otrzyma ponowną zgodę na otwarcie kuchni, będzie musiał naprawić stwierdzone uchybienia.
Źródło: Dziennik Wschodni 

Oczywiście artykuł jest lekko podkoloryzowany jak to zwykle bywa w takich przypadkach bo co jest dziwnego w tym, że w pizzerii urządzenia kuchenne są oblepione ciastem? Albo, że na podłodze znajduje się mąka, a naczynia były zapewne po prostu myte, a nie dezynfekowane? W końcu to jest działająca kuchnia, a w niej jak wiadomo nie da się utrzymać sterylnych warunków. Niemniej jednak właściciele każdego lokalu powinni maksymalnie dbać o czystość i spełniać wszystkie, nawet te najbardziej wygórowane i często nie spotykane nawet w innych krajach należących do Unii Europejskiej przepisy sanepidu. 

Trzeba też podkreślić oceniając Pizzerię Majami. że sanepid nigdy nie wykryłby nieprawidłowości w Jesz Burgerze gdyby nie program Pani Gessler co skłania mnie do konkluzji, że w prawie każdym lokalu w  Lublinie znalazłoby się jakieś nieprawidłowości. Musimy sobie jednak zadać pytanie - czy one na prawdę zagrażają naszemu zdrowiu? Ostateczną ocenę zostawiam Wam.

wtorek, 13 września 2011

Biesiadowo Lublin - Mega bułkowiec

Ponownie postanowiłem wziąć pod lupę Pizzerię Biesiadowo, której pizze ze względu na swoją wielkość i cenę przypadły mi do gustu ale tym razem postanowiłem zamówić tam kebab. Jako, że Biesiadowo kojarzy mi się z ogromną wyżerką postanowiłem zamówić największą bułkę jaką będą tylko mieć.

Kebab Mega bułkowiec z Pizzerii Biesiadowo
Oczywistym wyborem okazał się więc "Mega bułkowiec" opisywany na oficjalnej stronie jako "ogromny kebab w wielkiej bułce". Nie był zbyt tani, ponieważ trzeba na niego wydać 15 zł ale sądziłem, że jego wielkość i smak będą proporcjonalne do ceny. Niestety nie były. Bułka była duża ale na pewno nie można określić ją jako ogromną - była mniejsza niż ta opisywana przeze mnie wcześniej kanapka w PePe. Sama bułka była twarda i zeschnięta - nie była opiekana, była po prostu stara. Składników znajdujących się w środku nie było dużo i może to i dobrze bo po pierwszym kęsie poczułem coś czego bym się nigdy nie spodziewał - smak ryby. Jak się okazało po próbowaniu wszystkich składników oddzielnie pochodził on z kukurydzy, która smakowała tak jakby leżała razem z rybą w jednej puszcze - coś okropnego. Mięso było wiórowate, suche i niesmaczne, a do tego było go strasznie mało - na dnie bułki znajdowała się jedynie surówka. Dobrego słowa nie mogę powiedzieć też o sosie, który smakował podobnie jak przy pizzy czyli dość słabo.

Naprawdę nie spodziewałem się, że kebab z Biesiadowa może wypaść tak słabo ale ocenić coś smakującego jak ryba, a nie kebab inaczej nie można. Nie wiem czy przez to zamówienie nie zrażę się do tego lokalu bo skoro w bułce mogą znajdować się nieświeże/bardzo niskiej jakości składniki to dlaczego mają się następnym razem nie znaleźć na pizzy? W każdym bądź razie nie radzę nikomu zamawiać kebaba w Biesiadowie - jest drogi, mały i niedobry.

niedziela, 11 września 2011

Pizzeria Alibi Lublin - Kanapka gyros

Na Pizzerię Alibi natchnąłem się niedawno jak w wielu przypadkach dzięki Grouponowi. Nie wykupiłem ich vouchera, ponieważ ich strona swoim wyglądem nie zachęcała i myślałem, że może być tak samo z serwowanym przez nich jedzeniem. Brak funduszy pewnego dnia zmusił mnie jednak do spróbowania ich potraw, ponieważ są one w bardzo niskich cenach i tym sposobem zyskałem kolejne danie do zrecenzowania dla Was.

Kanapka gyros z Pizzeri Alibi
Zamówiłem trzy kanapki gyros w promocji za 22 złote - jedna kanapka wychodzi po troszkę ponad 7zł - to bardzo tanio. Dowóz na terenie całego Lublina jest gratis co jest również dużym plusem. Po dość standardowym czasie oczekiwania (30-35 minut) kanapki zostały do nas dostarczone. Były ciepłe, choć jeden ze znajomych zamawiał później większą ilość (9) i niektóre były zimne - co świadczy o tym, że Alibi nie może po prostu przygotować tyle kanapek na raz. Wracając jednak do mojego zamówienia - bułka, w której znajdował się gyros była gruba i posypana mąką - nie wiem w jakim celu. Co gorsza jeden z kolegów znalazł w niej włos! Może i był to tylko jeden incydent bo wielu moich znajomych stamtąd zamawia, a może po prostu nie zauważyli? Bułka była miękka i trochę ciągnąca - wielbiciele kebabów w chrupiących bułkach nie mają tu czego szukać. Surówka składała się z pokrojonej kapusty pekińskiej i kukurydzy - nie było jej za dużo ani za mało - powiedziałbym, że w sam raz. Przechodząc do najważniejszej rzeczy czyli mięsa należy na wstępie zaznaczyć, że nie jest to mięso, które możemy dostać u prawdziwego turka. Jest to mięso gyros przypominające bardziej kurczaka niż kebab ale jest dość dobrze przyprawione i smakuje poprawnie - nic nadzwyczajnego ale da się je zjeść ze smakiem szczególnie z ostrym sosem, który może nie jest bardzo mocny ale znajdziemy w nim kawałki papryczek i nadaje on spójności całej kanapce.

Trzeba przyznać, że Alibi nie jest miejscem gdzie znajdziemy wyśmienite kanapki gyros ale nie tym kierujemy się zamawiając w tym lokalu. Tutaj najważniejsza jest cena, która jest najniższą w Lublinie. Za 22 zł najedzą się spokojnie trzy osoby w każdym miejscu Lublina. Jeśli macie ograniczone środki, a jesteście bardzo głodni i chcecie zjeść coś nawet dobrego i ciepłego to spokojnie możecie zamawiać z Pizzerii Alibi. Mam jednak nadzieję, że incydent z włosem w bułce był jednorazowy - jeśli jednak by się to powtórzyło lub znaleźlibyście inne mankamenty - piszcie w komentarzach, ponieważ higiena jest zdecydowanie najważniejsza i powinna być przestrzegana nawet w przypadku najtańszych dań.

niedziela, 4 września 2011

Pizzeria Zodiak Lublin - Pizza LEO

Po dość długiej nieobecności mam dla Was kolejne recenzje dań z lubelskich fast foodów. Na pierwszy ogień po wakacjach wybrałem kolejną po Soprano pizzerię z Czubów - Pizzerię Zodiak, ponieważ ich oferta pojawiła się na portalu Groupon, a chciałem zobaczyć czy na tym osiedlu są w ogóle jakieś dobre pizzerie.

Do testu wybrałem pizzę o nazwie LEO, na grubym, tradycyjnym cieście (do wyboru było jeszcze czosnkowo-ziołowe i orzechowo-sezamowe) o rozmiarze 45 cm, na której znajdywały się: sos pomidorowy, ser, kurczak, salami, szynka, wołowina, boczek. Niestety musiałem dopłacić 5 zł za dostawę, ponieważ pizza rozwożona jest za darmo tylko w określonej strefie - nie zachęca to ludzi z innych osiedli do zamawiania właśnie stamtąd. Zamówienie było rezerwowane na konkretną godzinę ale i tak dostawa była opóźniona o 30-40 minut, ponieważ jak mnie poinformowano "dostawcy zepsuł się samochód" - co za pech. Jednak gdy wreszcie dostałem swój placek nie był zimny co można zaliczyć na plus. Nie miałem akurat nic pod ręką aby zmierzyć średnicę pizzy ale na oko była odpowiedniego rozmiaru. Grube ciasto nie było wcale grube więc na pewno nie radzę tam zamawiać na cienkim cieście. W smaku nie zachwycało ale też nie było niedobre - zwyczajny przeciętniak. Jak widać na zdjęciu ilość składników była żałośnie mała - nie wiem czy to przez to, że zamówienie było z vouchera ale przecież on służy głównie reklamie i to jaką pizzę przygotują może mnie zachęcić lub nie do ponownego zamawiania w tym lokalu. Jednak gdy już się trafił jakiś kawałek mięsa był dość dobry czego nie można powiedzieć o serze znajdującym się na placku. Ten w smaku przypominał bardziej wyrób seropodobny i było czuć, że jest to najtańszy jaki tylko może być.

Z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że na Czubach nie ma dobrej pizzerii. Pizzeria Zodiak to zupełny przeciętniak choć oczywiście bije Pizzerię Soprano na głowę. Dwie duże pizze z trzema składnikami zjemy tam w cenie poniżej 30 zł, studenci dostaną 10% zniżki oraz wszyscy zamawiający przed godziną 15:00 - są to standardowe promocje dostępne praktycznie w każdym lokalu. Zodiaka na pewno nie polecam ludziom z poza dzielnicy Czuby - jest masa lepszych pizzerii - ale osoby mieszkające w tamtych okolicach jeśli już muszą zamawiać lub jeść pizze na swoim osiedlu lepiej niech wybiorą ten lokal niż Soprano. Czekam na Wasze komentarze - może Wy znacie jakąś dobrą pizzerię na Czubach?

piątek, 5 sierpnia 2011

Mustafa w TVP Lublin

Dzisiejszy wpis będzie różny od poprzednich, ponieważ tym którzy nie byli jeszcze w Kebabie u Mustafy prezentujemy nagranie z lubelskiego oddziału TVP gdzie jest przedstawiony wcześniej wspominany lokal, a także pokazane jak robiony jest kebab. Myślę, że materiał ten przekona każdego sceptyka do spróbowania tamtejszych potraw.

środa, 20 lipca 2011

Pizzeria Soprano Lublin - Dwie duże pizze

Pizzerię Soprano wybrałem na cel mojej kolejnej recenzji ze względu na zakrojoną na szeroką skalę akcję promocyjną tego lokalu, a także komentarz Jimi'ego, który polecał tamtejsze hamburgery. Postanowiłem jednak zamówić stamtąd pizzę bo w końcu bar nosi miano pizzerii i właśnie ją powinien mieć najsmaczniejszą i najlepiej przygotowaną.

W pizzerii Soprano nie znajdziemy żadnych niestandardowych, wybijających się z tłumu promocji ale nie ma też przesadnej drożyzny. Zamówiłem więc dwie duże pizze na grubym cieście z trzema dowolnymi składnikami - pierwsza z mięsem kebab, bekonem i pieczarkami, a druga z kurczakiem, ananasem i kukurydzą. Dodatkowo wybrałem dwa sosy - hot chili i czosnkowy, za które niestety trzeba dodatkowo płacić.Jedzenie zostało dowiezione szybko ale godzina była już dość późna więc nie mogę powiedzieć jak by to wyglądało w porze obiadowej. Gdy otworzyłem pudełka załamałem się. Pizze nie wyglądały na 30cm. Dałbym im max 26-27. Jak by tego było mało ciasto było cienkie i twarde - skoro grube ciasto miało ok. 1-2 mm to ciekawe jak u nich wygląda cienkie. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że owe placki wyglądały bardziej jak cebularze niż prawdziwe pizze. Składników również było mało i nie wyróżniały się jakimś szczególnym smakiem. Bekon był zwykłym boczkiem, mięso kebab - zwykłym kurczakiem. Sosy były chyba najrzadszymi jakie w życiu widziałem. Hot chili był co prawda ostry ale nie w taki sposób jak np. sos z pizzerii Planeta gdzie czuć prawdziwe papryczki i jest piękny, krwisto czerwony kolor. Tutaj ostrość uzyskana była przy pomocy jakichś przypraw bo to po prostu nie był ten smak. Czosnkowy jak się pewnie domyślacie również nie był smaczny i było w nim znacznie więcej śmietany niż czosnku. Gdy polewało się kawałki tymi sosami spływały z nich na boki, kapiąc na wszystkie strony, więc dałem sobie spokój i później używałem już zwykłego keczupu.

Pizzeria Soprano to idealny przykład przerostu formy nad treścią bo jaki sens ma głośna kampania reklamowa jeśli podstawowy produkt jest beznadziejny? Pieniądze z marketingu przeznaczyłbym na nowego kucharza, a także na lepszej jakości składniki, które mają jakiś smak i jest ich więcej niż tylko garstka na całej pizzy. Nie polecam zamawiania pizzy w tym lokalu bo po prostu będziecie zawiedzeni.

wtorek, 12 lipca 2011

Paprika Pizza & Kebab Lublin - Kebab Mega z kurczakiem

Paprika Pizza & Kebab to mały bar w samym centrum Lublina, który odkryłem kiedyś przez przypadek szukając w google kebabów w bułce na dowóz. Nigdy nie byłem w jego siedzibie osobiście ale kilka razy stamtąd zamawiałem - za każdym razem z innym skutkiem. Jest to chyba najbardziej nieprzewidywalny lokal z jakiego jadłem - raz dostanie się ciepłą, wypchaną po brzegi dobrym mięsem kanapkę, a raz zimną, w większości zawierającą surówkę bułę. Paprika ma też straszne problemy z dowozem, co poskutkowało tym, że właściciel nawet na jakiś czas z niego zrezygnował. Prawda jest taka, że czasami na dostarczenie czeka się 30  minut, czasami 60, a zdarza się też tak, że można się w ogóle nie doczekać. Mimo tego co jakiś czas daję Paprice jeszcze jedną szansę.

Kebab Mega z kurczakiem z Paprika Kebab
Lokal ma w swoim menu różne rodzaje kebaba - między innymi niespotykany nigdzie indziej kebab petarde z frytkami w środku, a także hamburgery, które jak dla mnie dość dobrze smakują i różnego rodzaju sałatki. W tym wpisie opiszę Kebab Mega z kurczakiem, który kosztuje 10 zł. Jest to dość dobra cena, jeśli weźmiemy pod uwagę, że dowóz jest darmowy (zamówienie powyżej 20 zł). Można też skorzystać z fajnej promocji - gdy przy zamówieniu powiemy hasło "facebook" dostajemy 10% zniżki. Na swoją bułkę nie musiałem czekać zbyt długo. Dostałem ją po około 30 minutach. Jak widać na zdjęciu była troszkę zgnieciona, a bułka była miękka i przesiąknięta sosem - jak dla mnie za bardzo. Na szczęście była jeszcze ciepła i nie musiałem jej podgrzewać w mikrofalówce co czasem byłem zmuszony robić. Dlaczego w ogóle zamawiam z Papriki? Bo mają jedne z lepszych mięs z prawdziwego patyka i tak było i w tym przypadku. Kebab był bardzo smaczny, bez przypieczonych czy ciągnących się skór. Niestety był praktycznie tylko na górze bułki. Cały spód był wypełniony jedynie sałatką. Jeśli już o niej mowa to zmieniła się od mojego ostatniego zamówienia i teraz oprócz kapusty pekińskiej można w niej znaleźć kukurydzę no i oczywiście paprykę. Nie jest to może jakiś raj dla podniebienia ale jest dość smaczna. Całkowicie zawiódł mnie jednak sos mieszany. Kiedyś zamawiałem ostry i był dobry - dla niektórych zbyt mocny. Teraz postanowiłem spróbować mieszanego, który okazał się sosem ostrym zmieszanym z dużą ilością śmietany. Tak, śmietany! Nie wiem kto wpadł na ten pomysł ale ja liczyłem na połączenie z sosem czosnkowym. Bułka była niezbyt dobra, ponieważ była zbyt rozmiękczona ale jej bardziej suche kawałki smakowały tak jak powinny.

Mega kebab w bułce z kurczakiem z Paprika Pizza & Kebab zdecydowanie nie jest najlepszym kebabem jaki jest w Lublinie ale długie godziny otwarcia i przystępne ceny i fajne promocje kuszą aby stamtąd zamawiać. Szkoda, że bar nie trzyma równego poziomu i tak raz możemy dostać kebaba, który smakuje bardzo dobrze, a raz ledwie przeciętnego. Dużym minusem jest też ślamazarny czas dostarczenia zamówienia. Podsumowując to co dostaniesz w Paprice zależy w dużej mierze od szczęścia - raz będziecie zadowoleni, a raz nie.

niedziela, 10 lipca 2011

American Chinese Food Lublin - AMCF

Paczuszki American Chinese Food
Polacy stają się coraz bardziej otwarci na nowe kulinarne doznania i szukają nowych smaków także w fast foodach, dlatego otwierane są coraz nowe restauracje. Każdy na pewno widział w amerykańskich filmach (tak, tak znowu one) chińskie jedzenie w charakterystycznych pudełeczkach, które często zamawiają aktorzy. American Chinese Food to restauracja z chińskim jedzeniem na zamówienie. Działają na sprawdzonych i działających rozwiązaniach testowanych przez lata w Stanach Zjednoczonych Ameryki. U nich się przyjęło więc dlaczego u nas miało by się nie przyjąć?


Kurczak w kokosie
W menu mamy do wyboru przystawki, dania z kurczaka, cielęciny i owoców morza, a także kilka rodzajów ryżu lub makaronu, który trzeba dodatkowo zamówić. My ze znajomymi zamówiliśmy dania z kurczaka: kurczak w kokosie z ryżem curry zielonym i sosem słodko-ostrym, kurczak po seczuańsku z ryżem curry czerwonym i kurczak słodko-kwaśny z normalnym ryżem. Korzystaliśmy z vouchera więc musieliśmy poczekać kilka godzin na dania ale godzina dostarczenia wypadła akurat na mecz siatkówki, więc byliśmy zadowoleni. Nie wiem jaki jest czas oczekiwania przy zwyczajnym zamówieniu ale pewnie ok. 40-50 minut zależnie od tego gdzie mieszkacie (lokal mieści się na ulicy Jana Sawy).

Kurczak słodko-kwaśny
Jedzenie dotarło do nas ciepłe i w już wcześniej wspominanych chińskich opakowaniach. Trzeba przyznać, że porcje są duże i można się nimi najeść - pudełeczka ważą chyba z pół kilo. Jednak z jednego wydostawał się dość "specyficzny" zapach - z tego z kurczakiem po seczuańsku. To zapewne zasługa ostrych papryczek i grzybków mun ale nie było to zbyt miłe dla naszego nosa. Po prostu trzeba być przyzwyczajonym do chińskich zapachów i jeśli ktoś je lubi będzie zachwycony. Wszystkie dania były smaczne. Najbardziej smakował mi kurczak w kokosie - bardzo ciekawy smak. Kurczak słodko-kwaśny w smaku przypominał te robione z gotowych sosów kupowanych w sklepach ale jako, że go bardzo lubię to również mi smakował, choć nie zachwycał. Kurczak po seczuańsku był najostrzejszy ze wszystkich, które zamówiliśmy i był smaczny jak już wspomniałem przeszkadzał tylko zapach.

Kurczak po seczuańsku
Jedzenie chińskich potraw pałeczkami zawsze sprawia wiele frajdy. American Chinese Food serwuje dobre jedzenie w słusznych porcjach. Jest nowością w naszym mieście, a więc polecam spróbować. Jednak osobiście wątpię, że będę tam często zamawiał bo cena jest dość wysoka 15,90 zł za jedno najtańsze danie z ryżem. Wolę za tą cenę zjeść porządne danie gyros ale jako odskocznia od tureckiego lub włoskiego jedzenia albo dla fanów chińskich potraf AMCF będzie w sam raz bo jedzenie jest naprawdę smaczne.

środa, 6 lipca 2011

Pancake naleśniki z Ameryki Lublin - American Classic Pancakes

Dzisiejszy post nie będzie poświęcony daniu stricte fast foodowemu bo będzie to recenzja naleśników z lokalu Pancake - naleśniki z Ameryki swojego czasu dość mocno reklamowanego szczególnie w galerii Olimp, w której to mieści się ten bar. Można zjeść tam naleśniki amerykańskie i francuskie w bardzo różnych konfiguracjach oraz desery takie jak belgijski gofr czy też innego rodzaju dania jak np.  krem ze słodkiej kukurydzy. Dlaczego postanowiłem je opisać na blogu? Bo to swojego rodzaju fast food - jest dowóz i jedzenie serwowane jest bardzo szybko.


American Classic Pancakes
(zdjęcie z oficjalnej strony www.nalesnikizameryki.pl)
Postanowiłem wybrać produkt flagowy czyli zwyczajne American Classic Pancakes znane z wielu amerykańskich filmów polane syropem klonowym i kostką masła na górze. To właśnie filmy skłoniły mnie do spróbowania tychże naleśników bo aktorzy zawsze się nimi zajadają i przyznam szczerze wyglądają naprawdę smakowicie. Cena też wydaje się być przystępna bo za 5 placuszków zapłacimy 7,99zł. Na jedzenie w Pancake czeka się bardzo krótko - kwestia 10-15 minut. Naleśniki są podawane na bardzo fajnych talerzach z logiem firmy ale na tym kończą się plusy tego dania. Placuszki są cieniutkie i mają mniej więcej średnicę płyty DVD. Na ich wierzchu jest kosteczka masła, a obok w malutkim naczynku syrop klonowy - wszystko jest w wersji mini. Na początku mnie to rozczarowało ale już po pierwszym kęsie stało się to zaletą. Oczywiście nie mam porównania bo pierwszy raz jadłem takie naleśniki ale tak mdłego i beznadziejnego smaku jeszcze nigdy nie czułem. Nie jest to smak zwyczajnego naleśnika ani też racucha. Ciasto w środku wyglądem przypomina biszkopt ale jest dużo mniej gęste - gdy się je gryzie to prawie jakby się nie miało niczego pod zębami. Miałem okazję kiedyś próbować oryginalny syrop klonowy z Kanady i był tysiąc razy smaczniejszy od tego podawanego z pancake'ami, a z kolei bez niego nie miały prawie w ogóle żadnego smaku.

John Naleśnicki zepsuł mi całkowicie wyobrażenie o amerykańskich naleśnikach. Zawsze wydawało mi się, że są bardzo smaczne ale te podawane w Olimpie smakują tragicznie. Chciałem po amerykańskich spróbować jeszcze francuskich ale nie dałem rady ich zjeść i czym prędzej opuściłem ten lokal już po pierwszym placuszku. Cała otoczka - wystrój baru, reklama, pogląd wyrobiony przez amerykańskie filmy - są ok ale najważniejsza rzecz czyli po prostu jedzenie w Pancake  jest nie do przyjęcia. Naprawdę nikomu nie polecam.

piątek, 1 lipca 2011

Pepe Kebab Lublin - Mega Kebab

Ten miesiąc rozpocznę od recenzji lokalu, którym zainteresowałem się dzięki zniżce na oferowane tam jedzenie w serwisie Groupon, a mowa oczywiście o Pepe Kebab. Już po zakupie vouchera czytałem wiele pozytywnych opinii na temat serwowanych tam kebabów i jakości obsługi więc z dość wygórowanymi oczekiwaniami wyruszyłem do Pepe (bo niestety nie ma dowozu).

Mega Kebab w Pepe
Do wydania miałem w sumie 30zł co starczyło na dwa mega kebaby - po jednym dla mnie i kolegi. Na forum i oficjalnym profilu baru na facebooku czytałem, że jest je naprawdę trudno zjeść. I rzeczywiście, nie dokończyłem mojej bułki ale nie dlatego, że byłem tak najedzony, a przez to, że mi po prostu nie smakowała. Mięso smakowało jak zwyczajny kurczak i było różowe - niedopieczone przez co nie mogło smakować jak normalny kebab, a użyte (lub nie) przyprawy nie wnosiły też nic co przypominałoby smak z innych, dobrych kebabów. Surówka złożona z ogórków, pomidora, kapusty pekińskiej i innych zielonych warzyw niektórym może smakować - mojemu koledze smakowała ale mi już nie bardzo. Może dlatego, że surówka ma się komponować smakowo z mięsem, a z tak niedobrym nie miała szans. Na plus mogę zaliczyć sosy i bułkę. Z kolegą wybraliśmy mieszane i dla niego był zbyt ostry, dla mnie zbyt słaby - zależy czy ktoś lubi ostre potrawy czy nie. Jeśli lubicie czuć prawdziwą moc to w Pepe musicie wybrać zdecydowanie sos ostry. Jeśli chodzi zaś o bułkę to jest ona przypiekana ale nie spieczona czy sucha tylko pulchna i naprawdę smaczna. Jest to chyba najlepszy składnik oferowanego tam kebaba.


Cennik Pepe Kebab
Podsumowując - jadąc do Pepe Kebab liczyłem na bardzo dużego i smacznego kebaba. Niestety zawiodłem się. Bułka była rzeczywiście duża ale nie na tyle aby nie dało się jej zjeść. Nie dokończyłem jej bo podstawowy i najważniejszy składnik, czyli mięso, był po prostu niesmaczny. Zgodzę się ze wszystkimi opiniami, że obsługa jest w porządku, bo właściciel był naprawdę spoko ale czy jedzie się do kebaba pogadać czy dobrze zjeść? Cena też nie jest jakaś mega promocyjna aby dało się przeboleć ten smak mięsa. Szczerze powiedziawszy już raz jadłem "coś" podobnego w smaku w kebabie na Północnej gdy zamówiłem gyros w bułce i to był mój pierwszy i ostatni raz gdy zamawiałem tam bułkę. Co do Pepe to myślę, że jeszcze za jakiś czas spróbuję bo aż trudno mi uwierzyć, że to może smakować aż tylu ludziom na forach i może po prostu ja miałem pecha trafiając na niedopieczone mięso. W każdym razie nie polecam tego kebaba ale też nie skreślam go do końca - może to była po prostu wpadka.

niedziela, 26 czerwca 2011

Kebab na Północnej Lublin - Duże danie gyros


Wyświetl większą mapę
Tutaj właśnie znajduje się kebab
Dość długo ostatnio nie pisałem ale mam dla Was prawdziwą gratkę - opiszę dziś najlepsze danie gyros jakie jadłem. Jest ono robione w niezbyt estetycznej i rzucającej się w oczy budce na ulicy Północnej. Nic z pozoru nie świadczy o tym, że mogą być tam podawane tak dobre gyrosy. Barak stoi tam już od wielu lat, a kiedyś był też drugi przy Al. Mieczysława Smorawińskiego zaraz obok stacji Safari (obecnie BP). Lokal nie ma chyba jakiejś oficjalnej nazwy więc nazywam go po prostu kebabem z Północnej.

Duże danie gyros z Północnej
Zazwyczaj zamawiam tam duże danie gyros i to właśnie je opiszę w dzisiejszym wpisie. Zacznę od tego, że słowo duże jest tutaj zdecydowanie na miejscu. Dostajemy duży plastikowy talerz, który podzielony jest na pół. Jedna połówka zapełniona jest mięskiem polanym sosem keczupowo-czosnkowym (bardzo dobrym zresztą), a druga frytkami, które też są znakomite. W oddzielnym pudełeczku dostajemy surówkę, która jest co jakiś czas zmieniana ale zazwyczaj jest dość dobra oraz słodka i idealnie dopełnia smak potrawy. Pozwala też na zjedzenie całego dania bez potrzeby popijania. Wracając jednak do samego mięsa to jest to naprawdę najlepszy gyros w Lublinie. Mięso jest miękkie i jasne choć czasami zdarzają się ciągnące skóry (ostatnio coraz rzadziej). Jest ono oczywiście przygotowywane na "patyku" i przyprawiane w taki sposób, że na samą myśl ślinianki wariują. Niestety za jakość trzeba płacić i duże danie kosztuje już 15 złotych, a małe 12 (kiedyś duże kosztowało własnie 12). Nie polecam za to kupowania tam gyrosa w bułce bo to już nie jest to samo i kiedyś się strasznie zawiodłem.

Zapewne każdy kto stołował się w kebabie na Północnej zgodzi się z moją opinią, że serwowany tam jest najlepszy gyros. Jeśli jednak ktoś nigdy tam nie jadł to naprawdę polecam ale ostrzegam, że możecie nie chcieć po tym jeść gyrosów nigdzie indziej! Szkoda tylko, że właściciele zrezygnowali z dowozu (choć w dowozie było trochę mniej mięsa) i trzeba się osobiście fatygować po dania. No ale cóż danie z Północnej zdecydowanie jest tego warte!

niedziela, 19 czerwca 2011

Pizzeria Planeta Lublin - Zapiekanka z kurczakiem

W dzisiejszym wpisie odejdę od już troszkę monotonicznego opisywania pizz czy kebabów i zajmę się zapiekanką z pizzerii Planeta. Szczerze mówiąc nie jestem jakimś "zapiekankożercą" i dość rzadko jadam tego typu fast foody ale jako, że dawno temu koledzy przekonali mnie i zakosztowałem w tych robionych w "Planecie" to postanowiłem polecić ją i Wam.

Największą zaletą zapiekanek przygotowywanych w tym lokalu jest cena - takie danie możemy dostać już za pięć czy sześć złotych. Dokładna cena zależy od składników jakie chcemy mieć na cieście - za składnik mięsny płacimy złotówkę, a za warzywny pięćdziesiąt groszy. Ja zawsze zamawiam zapiekankę z kurczakiem i dodaje do niej kukurydzę i pieczarki. Tak samo dobra jest z gyrosem. Ciasto jest kruche z zewnątrz ale miękkie w środku. Składników zawsze dostajemy dużo nie zależnie jakiego są rodzaju. Możemy sobie je wybrać z listy tych dostępnych na pizzę i jest ich naprawdę sporo. Smakują tak samo jak na pizzy czyli po prostu bardzo dobrze. Nasze składniki zanurzone są w dość głębokiej warstwie dobrego i ciągnącego się sera, który jest polany keczupem chodź można wybrać też inne sosy. Wszystkie są naprawdę dobre chodź najbardziej zachwycił mnie sos chilli, który pachnie i smakuje jakby był ze świeżo startych papryczek.

Jedynym minusem przedstawionych przeze mnie zapiekanek jest to, że nie są one dostępne w dowozie mimo tego, że pizza czy danie gyros jest. Nie wiem dlaczego ktoś tak postanowił bo byłyby one murowanym hitem. Jeśli jednak możecie gdzieś podjechać i chcecie zjeść coś odmiennego od kebaba czy pizzy to naprawdę polecam Pizzerię Planeta i tamtejszą zapiekankę bo za śmiesznie niską cenę dostajemy sporych rozmiarów ciasto, na którym znajduje się mnóstwo smacznych składników. Normalnie radzę zamówić jedną (bo można się nią naprawdę najeść) ale bardziej głodni i pojemni będą musieli zjeść dwie.

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Pizzeria Da Grasso Lublin - Migliore

Dzisiaj chcę Wam przedstawić kolejną już "sieciówkę" - pizzerie Da Grasso. Muszę się Wam przyznać, że nie stołuje się często w dużych sieciach jak np. Telepizza bo moim zdaniem jedzenie w nich robione jest na ilość, a nie jakość. Dlatego mimo, że restauracja tej sieci jest już od dawna w Lublinie jeszcze nigdy tam nie jadłem. Jednak ostatnio mój znajomy strasznie zachwalał zamówioną z Da Grasso pizzę, więc postanowiłem samemu się przekonać czy to co mówił to rzeczywiście prawda.



"Uwaga Da Grasso uzależnia"
Pierwsze zaskoczenie to ilość różnych pizz w menu - jest ich aż 75 do wyboru! Dodatkowo można zamówić różne kurczaki, kebab czy sałatki. Tu można by przywołać moje wcześniejsze słowa o takich sieciach, które celują tylko w ilość jednakże w przypadku Da Grasso było by to błędem. Mamy do wyboru pizze 32 lub 42 centymetrowe. Niestety nie znajdziemy tu żadnych fajnych promocji np. na 2 pizze co jest dużym minusem jeśli chcemy zamówić pizzę na imprezę. Za cenę jednej 42 centymetrowej pizzy z Da Grasso w innej pizzerii mielibyśmy dwie 32 centymetrowe o takiej samej ilości składników.

"Godzina wyjścia pizzy z pieca: (Wpis obowiązkowy)"
Jak widać nie do końca obowiązkowy...
Na potrzeby "testu" wybrałem pizzę o nazwie Migliore. Przy zamówieniu pojawił się kolejny minus - za dowóz trzeba płacić dodatkowo. Do każdej pizzy dodawane są gratis dwa sosy - czosnkowy i pomidorowy. Placek dostałem po ok. 40 minutach co jest dość normalnym wynikiem. Zainteresowało mnie pole na pizzy, które możecie zobaczyć na obrazku obok. Było to miejsce na godzinę wyjścia z pizzy z pieca, a pod spodem w nawiasie był napis "Wpis obowiązkowy" - niestety na moim pudełku go nie było. Jeśli ktoś już umieszcza takie pole to chyba warto byłoby jednak tą godzinę tam wpisać...

Pizza Migliore
Jeśli chodzi o walory smakowe to Da Grasso naprawdę mnie zaskoczyło. Ciasto wyszło im bardzo dobre - nie za cienkie ale też nie za grube, nie spalone - po prostu idealne. Na placku było dość dużo sera, który również dobrze smakował i nieźle się ciągnął. Składników było również zadziwiająco dużo - szczególnie tych mięsnych. To chyba nowy rekord, bo nie przypomina mi się żebym gdzieś aż tyle widział. Smakowały równie dobrze jak pozostała cześć pizzy. Sosy, które dostajemy za darmo były również wysokiej jakości. Czosnkowy nie był cieknącą śmietaną z kawałeczkami czosnku jak to się czasem zdarza - był dość gęsty i mocno czosnkowy. Sos pomidorowy nie był za to keczupem - co jest dość częste w pizzeriach - tylko były to naprawdę starte pomidory.

Zamawiając w Da Grasso nie sądziłem, że dostanę tak dobrą pizzę. Naprawdę była jedną z najlepszych jakie do tej pory jadłem. Pizzeria ma też dobre godziny otwarcia, więc można do niej zajrzeć też w późnych godzinach wieczornych. Szkoda tylko, że trzeba płacić dodatkowo za dowóz i że nie ma żadnych fajnych promocji, z których moglibyśmy skorzystać jeśli mielibyśmy zamówić większą liczbę placków. Mimo tego jeśli chcecie zamówić pizzę tylko dla siebie lub na dwie osoby to Da Grasso jest naprawdę dobrym wyborem.

sobota, 11 czerwca 2011

Głodny Jaś Lublin - Gyros duży w bułce

Głodny Jaś to bar typu fast food działający na terenie hipermarketu REAL od ładnych kilku lat. Kilka lat temu można było tam zjeść naprawdę smaczne, duże danie gyros. Jednak czasy świetności tego lokalu chyba już minęły chodź nawet teraz można zobaczyć sporo stołujących się tam ludzi. Jako, że dawno już tam nie jadłem postanowiłem sprawdzić co się zmieniło.

Postanowiłem zamówić gyros duży w bułce z ostrym sosem. Jest ona dość tania - kosztuje 8,9 zł. Na górze kanapki znalazł się kawałek pomidora, dwa plasterki ogórka i chyba tona czerwonej kapusty - nie wiem kto wpadł na dodawanie jej do takiego dania ale jej smak mi osobiście w ogóle nie pasuje. Po przebrnięciu przez ocean wcześniej wspomnianych warzyw wreszcie dokopałem się do mięsa, które było dość obficie polane sosem, który kolorem przypominał bardziej musztardę z keczupem lecz jak się okazało był dość ostry i mi osobiście posmakował. Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o samym gyrosie. Niestety już przy zamówieniu zobaczyłem, że na patyku nie ma w ogóle mięsa więc musiało być odgrzewane. Było czerwone, jakby niedopieczone i żylaste. Nie smakowało też do końca jak prawdziwy gyros, a bardziej jak zwyczajny kurczak. Pod pierwszą warstwą mięsa znajdowała się surówka, a pod nią - już na samym końcu - następna warstwa mięsa. Bułka, w której znajdowały się składniki nie przeciekała i była chrupiąca i dość smaczna.

Według mnie każdy lokal, który serwuje kebab czy gyros powinien mieć patyk, z którego jest ścinane mięso i to na oczach klienta. Głodny Jaś taki patyk i tak umiejscowiony ma ale nie ma na nim ani grama mięsa. Każda  restauracja, która serwuje odgrzewane mięso nie dostanie ode mnie rekomendacji i tak samo będzie z "Jasiem". Nie polecam nikomu tego lokalu bo niedobre mięso i przedziwne połączenie surówki i warzyw nie może nikomu smakować, a jest przecież tyle innych barów w Lublinie gdzie można dobrze zjeść i nie trzeba się męczyć koniecznie w tym.