Na szczęście "król powrócił", a nam udało się załapać na jeden z przedpremierowych poczęstunków. Akcja była przeprowadzona świetnie. Każda osoba, która znalazła się na liście dostawała od bardzo ładnych hostess jednego burgera, małe frytki i colę. Szczerze mówiąc myśleliśmy, że to będzie wszystko, ale jak się okazało to był dopiero początek. Hostessy co chwilę donosiły kolejne rodzaje kanapek do spróbowania. Uzupełniały także zapasy coli i frytek - dla nas to był prawdziwy raj. Jedynym mankamentem było to, że nie dostaliśmy tacek i musieliśmy trzymać nasze jedzenie bezpośrednio na stoliku.
Bardzo się cieszymy, że Burger King przypomniał sobie o mieszkańcach Lublina i zaoferował coś nowego na naszym rynku. Lubimy różnorodność i zdecydowanie stwierdzamy, że takich kanapek jakie możemy zjeść u "Króla Burgerów" nam brakowało. Mamy nadzieję, że pojawienie się tak dużego gracza sprawi, że wszystkie burgerownie będą jeszcze bardziej dopracowywać swoje dania i ogólna jakość burgerów wzrośnie. Polecamy Wam odwiedzić Burger King i przypomnieć sobie smak z dawnych lat. Poniżej możecie zobaczyć więcej zdjęć hamburgerów, które testowaliśmy: