Dzisiejszy post nie będzie poświęcony daniu stricte fast foodowemu bo będzie to recenzja naleśników z lokalu Pancake - naleśniki z Ameryki swojego czasu dość mocno reklamowanego szczególnie w galerii Olimp, w której to mieści się ten bar. Można zjeść tam naleśniki amerykańskie i francuskie w bardzo różnych konfiguracjach oraz desery takie jak belgijski gofr czy też innego rodzaju dania jak np. krem ze słodkiej kukurydzy. Dlaczego postanowiłem je opisać na blogu? Bo to swojego rodzaju fast food - jest dowóz i jedzenie serwowane jest bardzo szybko.
|
American Classic Pancakes
(zdjęcie z oficjalnej strony www.nalesnikizameryki.pl) |
Postanowiłem wybrać produkt flagowy czyli zwyczajne
American Classic Pancakes znane z wielu amerykańskich filmów
polane syropem klonowym i kostką masła na górze. To właśnie filmy skłoniły mnie do spróbowania tychże naleśników bo aktorzy zawsze się nimi zajadają i przyznam szczerze wyglądają naprawdę smakowicie. Cena też wydaje się być przystępna bo
za 5 placuszków zapłacimy 7,99zł. Na jedzenie w Pancake czeka się bardzo krótko - kwestia 10-15 minut. Naleśniki są podawane na bardzo fajnych talerzach z logiem firmy ale na tym kończą się plusy tego dania. Placuszki są cieniutkie i mają mniej więcej średnicę płyty DVD. Na ich wierzchu jest kosteczka masła, a obok w malutkim naczynku syrop klonowy -
wszystko jest w wersji mini. Na początku mnie to rozczarowało ale już po pierwszym kęsie stało się to zaletą. Oczywiście nie mam porównania bo pierwszy raz jadłem takie naleśniki ale
tak mdłego i beznadziejnego smaku jeszcze nigdy nie czułem. Nie jest to smak zwyczajnego naleśnika ani też racucha. Ciasto w środku wyglądem przypomina biszkopt ale jest dużo mniej gęste - gdy się je gryzie to prawie jakby się nie miało niczego pod zębami. Miałem okazję kiedyś próbować oryginalny syrop klonowy z Kanady i był tysiąc razy smaczniejszy od tego podawanego z pancake'ami, a z kolei bez niego nie miały prawie w ogóle żadnego smaku.
John Naleśnicki zepsuł mi całkowicie wyobrażenie o amerykańskich naleśnikach. Zawsze wydawało mi się, że są bardzo smaczne ale te podawane w Olimpie smakują tragicznie. Chciałem po amerykańskich spróbować jeszcze francuskich ale nie dałem rady ich zjeść i czym prędzej opuściłem ten lokal już po pierwszym placuszku. Cała otoczka - wystrój baru, reklama, pogląd wyrobiony przez amerykańskie filmy - są ok ale najważniejsza rzecz czyli po prostu jedzenie w Pancake jest nie do przyjęcia. Naprawdę nikomu nie polecam.
0 komentarze
Byłeś w tym lokalu? Podziel się z nami TWOIMI odczuciami! Dodaj komentarz poniżej: